Notka z 17.05.2013
Dziś rano, podręcznikowa.
Wylatuję z Zabierzowa na prawy skręt na Balice. Tam zawsze duży ruch i ostatnio przebudowali krzyżówkę. Nie powiem, nawet im to w miarę wyszło. Jest na środku wysepka, żeby jedno auto, włączające w lewo mogło wyskoczyć, jest dodatkowy pas do skrętu w lewo z głównej trasy na Balice, żeby nie blokować głównego nurtu, są szerokie, profilowane skręty, które pozwalają w miarę dynamicznie się tam poruszać.
Dziś rano, podręcznikowa.
Wylatuję z Zabierzowa na prawy skręt na Balice. Tam zawsze duży ruch i ostatnio przebudowali krzyżówkę. Nie powiem, nawet im to w miarę wyszło. Jest na środku wysepka, żeby jedno auto, włączające w lewo mogło wyskoczyć, jest dodatkowy pas do skrętu w lewo z głównej trasy na Balice, żeby nie blokować głównego nurtu, są szerokie, profilowane skręty, które pozwalają w miarę dynamicznie się tam poruszać.
Sytuacja. Jadę główną i walę na
prosto. Przede mną dostawczak do skrętu w prawo. Dostawczak zasłania wszystko. Zdążyłem jeszcze zauważyć, że od prawej strony do ruchu będzie się włączał pan
z kierunkiem do skrętu w lewo. Z przeciwka w miarę pusto.
Teraz myśli, które prawdopodobnie
mieli uczestniczy w tym momencie w głowie:
Ja: Debil z podporządkowanej mnie
nie widzi, lecę zaraz za dostawczakiem. Z przeciwka nic nie leci, więc ten
debil może chcieć okazyjnie się włączyć do ruchu. Lepiej mocno zwolnię.
Debil z podporządkowanej: Nic nie widzę, więc skoro nie widzę, znaczy, że nic nie ma. Ale nie będę się włączał
szybko i płynnie. Wytoczę się na środek jak ostatnia pizda. Tak będzie
fajniej.
Dostawczak: Cycki, dupa, chuj,
cycki, cycki, cycki.
Biiiiiiiip! Jak jeździsz tempa
pizdo! No już kurwa jedź jak wyjechałeś na środek bez patrzenia! ... No spierdalaj już stąd!
Za nic w świecie bym nie oddał tych przelotów praca-dom-praca. Muszę uzbierać na
enduraka, żebym mógł w zimie tez nadupcać:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz