Notka z 26.05.2012
Wystartowałem rano do pracy. Licznik wyraźnie wskazywał, iż niedługo trzeba będzie włączyć rezerwę, zatem przed pracą udałem się na Orlenik, na którym zwykłem tankować.
Zalałem, doturlałem do kasy. W środku miła pani, blondyneczka, niczego sobie, uśmiechnięta. Taki dialog:
[Ja] Dzień dobry, czwórka
[Kasjerka] Dzień dobry, polecam napój energetyczny, kawę?
[J] Nie, dziękuję.
[K] Faktura czy paragon?
[J] Paragon
[K] Zabierzesz mnie ze sobą?
[J].............???????????????
[K] Punkty Vitay Pan zbiera?
[J]... nie?
[K] Dziękuję bardzo, zapraszamy ponownie.
[J].. dziękuję, do widzenia.
Biorąc pod uwagę, że kawałek dalej stał gość z obsługi, który się obsmarkał ze śmiechu, obstawiam, że zostałem użyty do rozliczenia jakiegoś zakładu, ewentualnie pani z tych z fantazją. Nawet się nie zająknęła. Szacun.
Wystartowałem rano do pracy. Licznik wyraźnie wskazywał, iż niedługo trzeba będzie włączyć rezerwę, zatem przed pracą udałem się na Orlenik, na którym zwykłem tankować.
Zalałem, doturlałem do kasy. W środku miła pani, blondyneczka, niczego sobie, uśmiechnięta. Taki dialog:
[Ja] Dzień dobry, czwórka
[Kasjerka] Dzień dobry, polecam napój energetyczny, kawę?
[J] Nie, dziękuję.
[K] Faktura czy paragon?
[J] Paragon
[K] Zabierzesz mnie ze sobą?
[J].............???????????????
[K] Punkty Vitay Pan zbiera?
[J]... nie?
[K] Dziękuję bardzo, zapraszamy ponownie.
[J].. dziękuję, do widzenia.
Biorąc pod uwagę, że kawałek dalej stał gość z obsługi, który się obsmarkał ze śmiechu, obstawiam, że zostałem użyty do rozliczenia jakiegoś zakładu, ewentualnie pani z tych z fantazją. Nawet się nie zająknęła. Szacun.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz