PKP, dom-praca, rano.
Na przeciwko siedzi jakaś dupcia, późne studia, może już praca. Obojętna.
Czytam książkę. Tak się składa, że właśnie ją kończę.
Ostatnia strona, zamykam, chowam do plecaka, wyjmuję nową, zaczynam czytać.
Kątem oka ruch. Podnoszę wzrok. Dupcia patrzy na mnie zainteresowana, wręcz chętna.
Takie nadal istnieją.
Na przeciwko siedzi jakaś dupcia, późne studia, może już praca. Obojętna.
Czytam książkę. Tak się składa, że właśnie ją kończę.
Ostatnia strona, zamykam, chowam do plecaka, wyjmuję nową, zaczynam czytać.
Kątem oka ruch. Podnoszę wzrok. Dupcia patrzy na mnie zainteresowana, wręcz chętna.
Takie nadal istnieją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz