czwartek, 27 listopada 2014

nieMOTO - prawdziwa miłość

Wieczór leniwy.
O pracy już dawno zapomniałem, Młoda uśpiona, zdążyłem się postrzelać czołgami. Wszystko cacy. Zgrywa się właśnie kolejny odcinek chodzących trupów, który zostanie użyty do usypiania. Sielanka.

Zasiadłem na dzbanku. Nie, żeby zrzut posadzić. Ot, ostatnie wieczorne szczanie, plus szybki rozdzialik kiblowej książki. Celebrowane.

Serial skończył się zgrywać na pena. W drzwiach łazienki stanęła ONA. Popatrzyła beznamiętnie i rzekła.
- rusz się bucu.

Już.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz