czwartek, 16 października 2014

ARCHIWUM - MOTO - Dylemat, pisać czy skręcać

Notka z 04.09.2013

Se jadę se przez Zabierzów. Rano jak to rano, koras bydlacki. Grzecznie środkiem, tylko ciutę szybciej niż autka, w sam raz, żeby zareagować na najbardziej pojebane akcje jakie tylko się da.
Mijam jakieś osobowe coś.... i nagle to osobowe coś nie skręca w prawo na delikatnym łuku tylko jedzie prosto...
Hamować i się chować, czy gaz i skok do przodu... proste. Gaz i skok do przodu, wszak chuj wie co jeszcze zrobić to coś może. Szybki rzut okiem na kierownika przy mijaniu, lekkie przebudzenie TIRowca, któremu nagle wyszedłem na front i zatańczyłem przed maską... i po akcji.

Pani pisała SMSa i nie miała czasu na takie pierdoły jak kręcenie kierą w zakręcie :D
Wniosek? I chujowa z niej kierowniczka i chujowa z niej SMSowniczka, bo... dwóch rąk potrzebowała do pisania ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz