piątek, 10 października 2014

ARCHIWUM - MOTO - Wyczucie

Notka z 28.06.2012



Dziś za to duma mnie rozpiera. Wyczułem skurwiela koncertowo. Znacie ten typ. Jedzie swoim pasem i nagle stwierdza, że gwałtownie zmieni pas, bo jest dziura w sznurze aut.
No więc była dziura, ale zajęta przeze mnie. Gość nie sygnalizował, tylko ostro wjechał w miejsce, gdzie ja byłem.
 A czemu duma? Zacząłem hamować zanim temu skurwielowi zwoje nerwowe przekazały informacje o całej akcji. Jakby to Fugaz powiedział, wiedziałem, że chce skręcić zanim on sam wiedział.
Więc jak już wjechał na moje miejsce to ja już spokojnie byłem przygotowany do otrąbienia. Dogoniłem nawet kurwę na światłach i chciałem sobie uciąć z nim pogawędkę z możliwością szarpaniny. Niestety, zajrzałem przez okno. Siedziało jakieś wielkie bydle z mordą zakapiora. Podwinąłem ogon i pojechałem dalej. Za to w wyzwiskach rzucanych w kasku wygrałem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz