Notka z 24.05.2013
Dzisiaj miała miejsce bardzo fajna sytuacja, która ustawiła mi dzień.
Przerwa w pracy koło południa. Deszczyk lekko kropi, trochę zimno, idealna pogoda, żeby się poprzeciskać w korku. Wsiadłem na moto i poleciałem w Kraków z okazji 'bo mogę'.
Przeciskam się alejami. Zaraz mam skręt w prawo, więc cisnę się pomiędzy prawym pasem a bus-pasem. Dojechałem do miejsca, gdzie było dla mnie za wąsko, bo autobus trochę za szeroki. Nagle MPK powolutku w korku stacza się do prawej, prawie na krawężnik. Mijam zatem grzecznie. Przy szoferce się zatrzymałem, żeby popatrzeć na kierowce i mu podziękować.
Co widzę? Za kierownicą siedzi około 50letnia kierowniczka. Uśmiecha się i macha mi ręką...
Normalnie nagle słońce zaświeciło :)
Dzisiaj miała miejsce bardzo fajna sytuacja, która ustawiła mi dzień.
Przerwa w pracy koło południa. Deszczyk lekko kropi, trochę zimno, idealna pogoda, żeby się poprzeciskać w korku. Wsiadłem na moto i poleciałem w Kraków z okazji 'bo mogę'.
Przeciskam się alejami. Zaraz mam skręt w prawo, więc cisnę się pomiędzy prawym pasem a bus-pasem. Dojechałem do miejsca, gdzie było dla mnie za wąsko, bo autobus trochę za szeroki. Nagle MPK powolutku w korku stacza się do prawej, prawie na krawężnik. Mijam zatem grzecznie. Przy szoferce się zatrzymałem, żeby popatrzeć na kierowce i mu podziękować.
Co widzę? Za kierownicą siedzi około 50letnia kierowniczka. Uśmiecha się i macha mi ręką...
Normalnie nagle słońce zaświeciło :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz