czwartek, 9 października 2014

ARCHIWUM - MOTO - Szara Vectra

Notka z 10.05.2012



Dziś miałem akcje wartą wzmianki. Droga wjazdowa do Krk. Do Krk zapchana, od Krk pusto. Klasyk. 
Długa prosta, linia przerywana, szybkość całkiem znośna, bo z 50km/h jechali. Lewy kierunek, lewy pas, max do zewnętrznej, obserwowanie kolejnych mijanych aut, czy czegoś nie ćwiczą.
Nagle parę autek przede mną coś jest nie pasujące do schematu. Jedna szara Vectra dziwnie się zachowuje. Nie wyprzedza, nie ma kierunku wrzuconego, ale coś tam kierowca ćwiczy. Dojeżdżam do niego nieco ostrożniej... a jakże... jak już byłem prawie na jego wysokości to się wziął za gwałtowny manewr wyprzedzania. Bez kierunku oczywiście.
Dałem po hamplach, żeby się schować za niego. Zobaczył mnie i co zrobił? Nie, nie schował się, nie, nie dokończył manewru, nie, nie przyspieszył. Zapierdolił po hamplach, zostając przy tym na lewym pasie. Jako, że miałem większą szybkość to cała sytuacja zrobiła się lekko chujowa. Na szczęście moto już hamowało, więc mocniejsze dociśniecie hampli wyszło bardzo dobrze. W międzyczasie coś z naprzeciwka już nadjechało. Ta szara pizda oczywiście sama nie wiedziała co chce zrobić, ale już wiedziałem, że nie będzie się specjalnie przejmował mną. Na moje szczęście kierowca za nim widział wszystko i przezornie zrobił miejsce. Schowałem się. Chwilę później wyprzedziłem tego pojeba. Zajrzałem nawet co to za mistrz. A jakże, jakiś na oko 30'latek, typowy mistrz kierownicy, jeszcze się tam kurwa uśmiechał. Czy to jest ta granica, powyżej której już można chuja wyciągnąć przez szybę i obić mordę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz